Nowy rok szkolny. Nowe wyzwania. Zmień swoje stare przyzwyczajenia w nowe, lepsze nawyki, które przyspieszą naukę języka angielskiego. Dobry plan działania pozwoli na realizację Twoich ambitnych celów.
Koniec wakacji. Wrzesień. Rozpoczynasz naukę w nowej – programowo wyższej klasie; w wymarzonym liceum; w klasie maturalnej, na studiach. Zaczynasz od nowa. Masz czyste konto.
Obiecujesz sobie, że tym razem nie będziesz już:
- zakuwał po nocy, tuż przed testem z języka angielskiego;
- uczył się tylko minimum tego, czego wymaga nauczyciel;
- wpadał w tarapaty z powodu niezapowiedzianej kartkówki z języka angielskiego;
- błagał o możliwość poprawy oceny pod koniec semestru;
- tracił zdrowia przez nieprzespane noce i stres.
Obiecujesz sobie, że poprawisz swój angielski, i że poświęcisz więcej czasu na jego naukę.
Już dziś zmień swoje obietnice w plan, który zrealizujesz. Ucz się szybciej, wkładając w to mniej wysiłku. Ciesz się sukcesem pod koniec roku szkolnego, na maturze, na egzaminie językowym. Nie wiesz jak? Pomogę Ci.

„Co zaplanowane, to zrealizowane.”
Pomyśl, ile czasu poświęcałeś na samodzielną naukę języka angielskiego do tej pory? Jeśli zdarzało Ci się być typem ucznia – strażaka, który musi szybko, sprawnie gasić pożar w wielu miejscach naraz, to pewnie zdołałeś wygospodarować godzinę, góra dwie godziny na dzień przed sprawdzianem. Czy był to czas spokojnej koncentracji – sprzyjającej nauce i sprawnemu powtarzaniu, porządkowaniu wiadomości z danego działu? Pewnie nie. Też mi się zdarzyło tak działać. Do tej pory kojarzy mi się to ze zmęczeniem, stresem, mętlikiem w głowie następnego dnia w trakcie zajęć i miernym rezultatem moich działań. Jak możesz to zmienić? Stwórz plan działania. Ustal kiedy będziesz się uczył z wyprzedzeniem. Umów się na stałe spotkania sam ze sobą, aby uczyć się angielskiego.
Kiedy się będziesz uczył? Jak często? Jak długo?
Jeśli uczysz się języka angielskiego w szkole, na uczelni wyższej lub na kursie językowym masz zazwyczaj 3 spotkania po 45 minut w tygodniu. Często są to tyko 2 spotkania w tygodniu. Jeden raz: 1 lekcja x 45 minut i drugi raz: 2 lekcje x 45 minut. Najczęściej na realizację danego działu tematycznego w podręczniku nauczyciel przeznacza 9 jednostek lekcyjnych po 45 minut, co zajmuje 3 tygodnie. Ustal sam ze sobą, że poświęcisz na dodatkową naukę języka angielskiego 20 minut dwa razy w tygodniu. Przez 3 tygodnie odbędziesz 6 takich spotkań – łącznie 120 minut. 2 godziny spokojnej nauki. Jesteś skoncentrowany, sprawnie Ci idzie powtarzanie i porządkowanie wiadomości z danego działu. Ty sam zadecydowałeś o spotkaniach. Nie działasz pod presją czasu. Czyż nie warto zamienić 2 stresujących godzin pozornej nauki na dzień przed testem na 6 spotkań po 20 minut, które zaplanowałeś wcześniej?

Ty decydujesz, kiedy się będziesz uczyć. Zależy to od Twoich preferencji i możliwości czasowych. Dopasuj porę dnia i tygodnia do swojego rozkładu dnia. Jak długo i jak często? – przemyśl to pod kątem spodziewanych efektów. Nie wyznaczaj zbyt ambitnych celów. Przeznacz początkowo jak najmniejszą ilość czasu, która pozwoli Ci ten cel realizować. Przede wszystkim zbuduj w sobie nawyk uczenia się o ustalonych godzinach.
Moje sugestie:
- Koniecznie umów się ze sobą na dodatkową naukę języka angielskiego minimum 2 razy w tygodniu po 20 minut. Pamiętaj, że te dwa spotkania w tygodniu po 20 minut to absolutne minimum potrzebne do bieżącego utrwalenia tego, czego się nauczyłeś w szkole, na kursie. Sugeruję, aby od tego zacząć. Daj sobie miesiąc lub dwa takiej pracy i poczuj różnicę. Świadomość, że ten system działa i nie wymaga od Ciebie ponadprzeciętnego wysiłku sprawi, że będziesz chciał kontynuować. Jeśli założysz od razu ambitnie jedną godzinę dwa razy w tygodniu, a po dwóch tygodniach okaże się, że nie masz aż tyle czasu, szybko zrezygnujesz z realizacji swojego celu.
- Ucz się dodatkowo w te dni, kiedy masz angielski w szkole, na kursie. Pomaga to w ćwiczeniu i utrwaleniu tych słów i zwrotów, których nauczyłeś się na lekcji. Od razu sprawdzasz, czy zagadnienia gramatyczne omawiane na zajęciach są dla Ciebie zrozumiałe.
- Będziesz chciał więcej? Po 2 miesiącach dodaj dodatkowe 20-minutowe spotkanie, w trakcie którego będziesz uczył się uzupełniających zagadnień oraz ćwiczył pisanie w języku angielskim. Pisząc kreatywnie po angielsku korzystasz z całego zasobu wiedzy o języku angielskim, który przyswoiłeś do tej pory. Bierne przyswajanie wiadomości zamieniasz w czynną produkcję nowych treści. Opisywanie dnia codziennego to podstawowe ćwiczenie dla tych, którzy chcą dobrze pisać po angielsku, ale nie wiedzą od czego zacząć.
- Po okresie próbnym zweryfikuj, czy taka ilość i czas trwania spotkań wystarczy do osiągnięcia zamierzonego przez Ciebie celu. Zmodyfikuj swój plan pod kątem spodziewanych efektów: bieżące sukcesy w szkole?; matura podstawowa?; matura rozszerzona?; egzamin językowy? i miejsca, w którym jesteś teraz: początek nauki w liceum?; klasa maturalna?; 2 lata do egzaminu? 1 rok do egzaminu?.
- Stała ustalona wcześniej pora spotkań – wpisana w Twój rozkład dnia. Nie traktuj tych spotkań na zasadzie: „jak będę miał czas to siądę”; „jak mi się uda to się pouczę”. Ustal wcześniej harmonogram spotkań na pierwszy miesiąc i się go trzymaj. Przygotuj kartkę z poszczególnymi datami spotkań i je odhaczaj jako zrobione. Pobierz i wydrukuj Your English Schedule, który przygotowałam dla Ciebie, aby przypominał Ci o trzymaniu się planu.
Gdzie się będziesz uczył?
Stwórz idealne warunki do nauki.
- Cisza. Odosobnienie. Cisza i koncentracja to podstawa. Znajdź miejsce, w którym będziesz się mógł uczyć w skupieniu. Poproś, aby osoby mieszkające z Tobą nie przeszkadzały Ci. Wycisz telefon. Nie pozwól, aby rozpraszały Cię powiadomienia z komunikatorów czy portali społecznościowych.
- Optymalna temperatura. Duszne, zbyt ciepłe pomieszczenia sprawiają, że jesteśmy senni. Chłodny, dobrze wywietrzony pokój doda Ci energii do pracy.
- Odpowiednie oświetlenie. Słabo oświetlone miejsce nauki sprawia, że oczy męczą się szybciej. Mózg chce przejść w „sleeping mode”.
- Woda. Odwodniony organizm działa ociężale. Pij wodę małymi łykami w trakcie nauki. Jeśli lubisz, wrzuć plasterek cytryny na orzeźwienie.
- Właściwe odżywianie. Nauka nie idzie najlepiej, kiedy burczy w brzuchu. Jedz regularnie dobrze zbilansowane posiłki. Zauważ, jaka żywność w Twojej diecie dodaje Ci energii, a co Cię obciąża.
- Pora dnia. Wybierz porę dnia pasującą do Ciebie. Eksperymentuj. Jeśli wieczorem jesteś już zbyt zmęczony po całym dniu pełnym wyzwań – ucz się rano.
Czego się będziesz uczył?
Zacznij od tego, czego się uczysz w szkole czy na kursie. Potraktuj swoje spotkania jako najlepszy sposób na utrwalenie i konsolidację omówionych przez nauczyciela zagadnień. Z czasem dodaj inne treści. Przygotowujesz się do matury rozszerzonej? Egzaminu językowego? Wyjazdu za granicę? Twój cel, do którego realizacji jest potrzebna znajomość języka angielskiego, podpowie Ci na jakich umiejętnościach językowych trzeba się skupić.
Potrzebne narzędzia.
Przygotuj wszystko, co potrzebne do nauki, dzień wcześniej. Nie trać ustalonych 20 minut na szukanie notatnika czy słownika.
- Podręcznik kursowy / książka / odbitki ksero – materiały, z których się uczysz.
- Notatnik – pamiętaj, że to Twoja podręczna pamięć. Prowadź go w taki sposób, aby był pomocny w nauce. Stosuj kolory, podkreślenia, znaczniki – szczególnie wtedy, gdy jesteś wzrokowcem.
- Słownik – zdecyduj, czy ma być to tradycyjny słownik papierowy, czy słownik online. Po co Ci słownik? Korzystanie ze słownika da Ci niezależność w poznawaniu nowych słów.
- Kolorowe pisaki, mazaki.
- Woda mineralna
Ochota do nauki.
Najtrudniej zacząć się uczyć. Chęć do nauki zwykle się nie pojawi, dopóki TY sam się nie pojawisz w ustalonym wcześniej i przygotowanym do uczenia się miejscu. Zacznij przeglądać notatki z lekcji, zrób pierwszy krok, a potem drugi. Zanim się obejrzysz Twoje 20 minut już się skończy. Przerwij naukę o ustalonej porze. Lepiej czuć niedosyt. To sprawi, że POJAWISZ się na kolejnym spotkaniu.
Sekret dyscypliny.

„Dyscyplina to umiejętność zmuszenia się do zrobienia czegoś, czego nie chcesz robić po to, aby uzyskać rezultat, który chcesz osiągnąć.”
Te słowa Andyego Andrewsa świetnie pokazują co sprawia, że robimy to co jest trudne, nudne, konieczne. Nasze marzenia, cele, oczekiwane rezultaty mobilizują nas do pracy. Gdy ogarnie Cię zniechęcenie nauką, odpowiedz sobie na pytanie: dlaczego chcę znać język angielski? Zapisz to na kartce i powieś w swoim pokoju. Twoja odpowiedź doda Ci motywacji do dalszej nauki.
Nie lubię się uczyć angielskiego, ale …
… lubię być dobrze przygotowany do lekcji.
… czuję się wspaniale, gdy dobrze napiszę sprawdzian.
… dobry wynik na maturze zagwarantuje mi dostanie się na wymarzone studia.
… sprawia mi radość płynne rozmawianie z innymi ludźmi po angielsku w czasie moich podróży po świecie.
Początek roku sprzyja wyznaczaniu celów. Nie odkładaj tego na później. Zrób to dziś. Opracuj swój plan nauki języka angielskiego. To, jak się uczysz i ile się uczysz zależy tylko od Ciebie. Wszystko zależy tylko od Ciebie. Wszystko i wszyscy wkoło Ciebie mogą Ci tylko pomóc. Ty decydujesz, na co się otworzysz. Get inspired. Mam nadzieję, że Cię zainspirowałam. Potrzebujesz pomocy, pisz do mnie.
Podoba Ci się artykuł? Uważasz, że warto komuś o nim opowiedzieć? Zrób to. Zainspiruj kogoś bliskiego do planowania i realizowania celów związanych z nauką języka angielskiego.
Great plan, but you must be very very disciplined.
Agnieszka, dyscyplina i motywacja wynikają z działania, a nie odwrotnie. Jak postanowisz coś zrobić dla siebie i zaczniesz realizować jakieś zadanie, Twoja motywacja i chęć robienia tego się podniesie. Dyscplina to takie trochę utrzymanie w sobie tej pierwotnej motywacji i pokazywanie sobie efektu końcowego. Gdy bardzo Ci się nie chce uczyć angielskiego w danym dniu, pomyśl: po co Ci jest potrzebna znajomość tego języka: sukces na maturze?, egzamin językowy? wymarzona praca? Twoja odpowiedź popchnie Cię do działania. Warto zacząć od budowania nawyku tych 20 minut z językiem angielskim choć raz w tygodniu. Trzymaj się tego przez jakiś czas, a potem widoczne efekty uskrzydlą Cię i pójdzie z górki. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia.