Pomyśl, ile czasu poświęcałeś na samodzielną naukę języka angielskiego do tej pory? Jeśli zdarzało Ci się być typem ucznia – strażaka, który musi szybko, sprawnie gasić pożar w wielu miejscach naraz, to pewnie zdołałeś wygospodarować godzinę, góra dwie godziny na dzień przed sprawdzianem. Czy był to czas spokojnej koncentracji – sprzyjającej nauce i sprawnemu powtarzaniu, porządkowaniu wiadomości z danego działu? Pewnie nie. Też mi się zdarzyło tak działać. Do tej pory kojarzy mi się to ze zmęczeniem, stresem, mętlikiem w głowie następnego dnia w trakcie zajęć i miernym rezultatem moich działań. Jak możesz to zmienić? Stwórz plan działania. Ustal kiedy będziesz się uczył z wyprzedzeniem. Umów się na stałe spotkania sam ze sobą, aby uczyć się angielskiego.
Great plan, but you must be very very disciplined.
Agnieszka, dyscyplina i motywacja wynikają z działania, a nie odwrotnie. Jak postanowisz coś zrobić dla siebie i zaczniesz realizować jakieś zadanie, Twoja motywacja i chęć robienia tego się podniesie. Dyscplina to takie trochę utrzymanie w sobie tej pierwotnej motywacji i pokazywanie sobie efektu końcowego. Gdy bardzo Ci się nie chce uczyć angielskiego w danym dniu, pomyśl: po co Ci jest potrzebna znajomość tego języka: sukces na maturze?, egzamin językowy? wymarzona praca? Twoja odpowiedź popchnie Cię do działania. Warto zacząć od budowania nawyku tych 20 minut z językiem angielskim choć raz w tygodniu. Trzymaj się tego przez jakiś czas, a potem widoczne efekty uskrzydlą Cię i pójdzie z górki. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia.